Wypożyczenie Marko Vejinovicia do Arki Gdynia było jednym z niewielu udanych transferów przeprowadzonych przez polskie kluby w zimowym okienku transferowym. Okazuję się, że bardzo dobra dyspozycja Holendra przykuła uwagę najbogatszych polskich klubów.
Vejinović imponuje przede wszystkim świetnym wyszkoleniem technicznym. Trudno się temu dziwić, skoro siedem lat spędził w akademii Ajaxu Amsterdam. Zadebiutował w Eredivisie jako 18-latek i już w pierwszym sezonie wraz z drużyną AZ Alkmaar został mistrzem kraju. Później grał w takich klubach jak Heracles Almelo, Vitesse Arnhem, Feyenord Rotterdam (do którego został kupiony za 3,5mln euro) czy ponownie AZ Alkmaar. W sumie w Eredivisie rozegrał 198 meczów, w których strzelił 23 bramki oraz zanotował 36 asyst. W 2015 roku miał okazję zadebiutować w reprezentacji Holandii, ponieważ został powołany na towarzyski mecz z Walią. Niestety cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Holender bardzo dobrze rozpoczął sezon 2017/2018, ale 1 października nabawił się bardzo poważnej kontuzji - zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Wypadł z gry aż na rok.
Marko Vejinović, AZ Alkmaar, Arkowcy.pl
Do Ekstraklasy przychodzą trzy rodzaje obcokrajowców: szrot, którego nie chcą w poważnych ligach, młodzi perspektywiczni piłkarze z krajów biedniejszych od Polski lub dobrzy zawodnicy po przejściach. Marko Vejinović z pewnością zalicza się do trzeciej grupy. Trudno wyobrazić sobie, aby piłkarz z tak okazałym CV mógł zagrać w Polsce bez wcześniejszych problemów. Od pierwszego spotkania na naszych boiskach Holender pokazuje klasę. W 10 meczach w barwach Arki Gdynia strzelił 3 gole oraz zanotował asystę. Nie liczby są tutaj jednak najważniejsze, Vejinović jest architektem gry zespołu Arki Gdynia. Skuteczna walka o utrzymanie bez tego transferu mogłaby okazać się niemożliwa.
Niestety Gdynianie nie mają opcji pierwokupu Marko Vejinovicia. Znając finanse Arki, trudno wyobrazić sobie, aby byli oni w stanie wykupić go z AZ. Okazuje się jednak, że Holender przykuł uwagę innych polskich klubów. Najpoważniejsze zainteresowanie przejawia Lech Poznań, który po sezonie będzie miał dziurę w środku pola. Władze "Kolejorza" są w stanie wyłożyć ok. 1 mln euro za środkowego pomocnika. Dużym atutem w rozmowach z Holendrem byłyby europejskie puchary, które jednak w przypadku poznaniaków wydają się bardzo odległe. Zainteresowanie przejawiała również Legia Warszawa, aczkolwiek prezes Mioduski prawdopodobnie zdecyduje się na Dominika Furmana z Wisły Płock.
Marko Vejnović, Arka Gdynia, fot. Arka Gdynia
Bardzo rzadko piłkarze o tak uznanej marce trafiają do naszej ligi. Vejinović pokazuje, że nie tylko CV ma imponujące. Zatrzymanie go w Polsce na pewno nie będzie to łatwe, ale wydaje się, że warto wyłożyć "parę groszy". Skoro grając w środku pola z Adamem Danchem czy Michałem Nalepą wygląda tak dobrze, to w parze z Pedro Tibą czy Andre Martinsem mógłby stworzyć genialny duet.
źródło: http://radiogol.pl/wyroznione/vejinovic-na-dluzej-w-polsce/