Fani "Gry o Tron" znienawidzili Aryę Stark po 3 odcinku finału. Niesłusznie.

Po obejrzeniu 3. odcinka finałowego sezonu "Gry o tron" w sieci zaczęły pojawiać się głosy, że Arya to tak zwana "Mary Sue" całego serialu. Określenie to stosuje się, by skrytykować jawnie wyidealizowaną przez twórców postać, której bez najmniejszego problemu udają się niemożliwe do wykonania rzeczy. Oczywiście zarzuty odnoszą się do tego, że to właśnie z jej ręki zginął jeden z najgroźniejszych przeciwników hitu HBO i to w momencie, w którym miał ją zgładzić. 

 

 

Oczywiście Westeros ma wielu wspaniałych wojowników, którzy z pewnością mieliby na tyle odwagi, by stanąć do walki z Nocnym Królem. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Arya była stworzona do tego zadania i od dawna sugerowano, że to właśnie ona pokona zagrożenie zza Muru. Przez lata szkoliła się jako jedna z lepszych skrytobójczyń w całym fantastycznym świecie. Na koncie ma liczne morderstwa osób, do których było się trudno zbliżyć zwyczajnemu wrogowi. Arya była więc idealną kandydatką do roli osoby, która swoim sprytem, taktyką i umiejętnościami pokona groźnego przeciwnika. 

Miłośnicy Starkówny sądzą, że reakcja niektórych widzów została spowodowana rozczarowaniem. Od wielu lat marzono, żeby to Jon Snow pozbawił życia Nocnego Króla. Jednak zachowanie bękarta również spotkało się z krytyką. 

Okazuje się jednak, że zastrzeżenia widzów są kompletnie niezasadne i wynikają z braku spostrzegawczości oraz wiedzy na temat bohaterów "Gry o tron". Tuż przed walką z Nocnym Królem Jon stanął oko w oko z Viserionem - nieumarłym smokiem, który pod koniec 7. sezonu przeszedł na stronę Innych. Zamiast sięgnąć po miecz, chłopak zaczął krzyczeć na smoka. Wielu fanów serialu uznało ten moment za jedno z głupszych rozwiązań fabularnych. Umknął im jednak fakt, że Jon w rzeczywistości odwracał uwagę smoka i w pewnym momencie krzyknął "Naprzód!". Słowa były skierowane do jego przybranej siostry, którą zauważył w bitewnym zgiełku. Dzięki temu Arya mogła niepostrzeżenie dotrzeć w pobliże wroga i ostatecznie go zgładzić. 

Jedyną osobą, która zasłużyła na miano Mary Sue, jest postać Samwella Tarly'ego. Nie tylko po raz kolejny wyszedł bez szwanku z potyczki z armią nieumarłych stworów mimo braku doświadczenia militarnego, ale również pomógł Jorah, zabił kilku innych i odkrył tajemnicę Jona. 

 

"Gra o tron" sezon 8. - kiedy zakończenie serialu?
3. odcinek finału w końcu zagwarantował wiernym widzom to, na co czekali - zaskakujące śmierci głównych bohaterów. Do końca serialu zostały jeszcze 3 odcinki. Najprawdopodobniej akcja skupi się teraz na ostatecznej walce rodów Westeros o Żelazny Tron. Kto wygra? Przekonamy się za kilka tygodni. Najnowszy odcinek "Gry o tron" trafi na HBO i HBO Go już w niedzielę 5 maja 2019 roku. Finał serialu zostanie wyemitowany 19 maja. 

Żródło: antyradio.pl


Drukuj